Jakiś czas temu (znaczy parę lat temu tak naprawdę) wpadłem na pomysł i postanowiłem zrealizować duży larp osadzony w ramach turnieju tańca towarzyskiego. Taniec towarzyski jest dyscypliną sportową. Bardzo ciekawym, widowiskowym i budującym emocje wydarzeniem. Angażującym i dającym pole do budowy dla fabuły i opowieści, na jakiej mi zależy zarówno dla tancerzy, ich zespołów, bliskich jak i sędziów i fanów.
Jego realizacja cenowo byłaby koszmarem. Ostatnio jednak wymyśliłem jak zrealizować go jako jednodniową grę. Jego składka wyniesie około 250-300 zł.
Nie martwcie się. Wiem, że gra ta brzmi, jakby była trudna, a konieczność tańca wymagana na bardzo dobrym, profesjonalnym poziomie. Wcale nie. To, czego gra wymaga to zaangażowanie oraz chęć przełamania się.
Larp zawierać będzie przygotowania do turnieju, a skończy się samymi finałowymi tańcami.
Poza tym gra zawierałaby inne eventy, niekoniecznie obojętne jednością czasu i miejsca: sale treningowe, zdarzenia z przeszłości, które sprawiły, że dane postaci się poznały, zaczęły tańczyć lub stworzyły parę. Wszystko to by zbudować w graczach i graczach poczucie, że tańczą i znają się od dawna, zbudować im relacje na tyle głęboką by dała wyrazić się tańcem.