Czas na jeden z trudniejszych tematów. Ukraina.
Historia larpów w Ukrainie jest ściśle powiązana z rozwojem społeczności gier fabularnych i literaturą fantasy. Zgodnie z dostępnymi źródłami, pierwsze formy gier fabularnych w Ukrainie pojawiły się w połowie lat 90. XX wieku.
Do okolic 2014 było to środowisko silnie związane z fantastyką i larpówkiem rosyjskim, ogólnie kulturą rosyjską/postsowiecką. Zajęcie Krymu i początek walk zainicjował proces przesunięcia kultury, społeczeństwa, a więc i larpów w kierunku zachodnim.
Nie da się w pewny sposób ocenić aktualnej populacji Ukrainy. Nie da się też precyzyjnie opisać sytuacji wielu subkultur i grup społecznych. Brak danych, brak opcji zbiórki danych. Brak czasu, sił, energii wielu wycieńczonych rozmówców. Część źródeł zniszczona, część osób pamiętających dawne czasy poległa na wojnie z pieprzonymi ruskami. Może z czasem zdołam skontaktować się z większą liczbą ludzi.
Postanowiłem jednak napisać to, czego dałem radę się dowiedzieć. Wojna rosyjska przeciw Ukrainie od lutego 2022 roku spowodowała katastrofalny wpływ na nieformalne grupy kultury, takie jak ekipy larpowe. Trwają one, odbudowują się, ale ich sytuacja jest trudna.
Zapytani o przyszłość swojej sceny, ukraińscy twórcy odpowiadają w podobnym stylu: powiedz mi, jaka przyszłość czeka ten kraj, to będzie się można zastanawiać.
Dobrze, to co wiemy:
Oczywiście, jest mniej larpów niż przed inwazją na pełną skalę.
Wydaje się, że po początkowym szoku wojna uległa względnej normalizacji, a liczba larpów rośnie. Przed obecną fazą wojny odbywało się około 3 do 5 dużych gier na kilkuset uczestników, 10-20 gier dla kilkudziesięciu uczestników i nie całkiem policzalna liczba mniejszych. Niektórzy szacują, że jest ich kilka miesięcznie, inni mówią o dziesięciu - kilkunastu średnich grach na kilkadziesiąt osób i pomiędzy 40 a 80 ogólnie. Nie ma jednak twardych liczb, komunikacja między głównymi ośrodkami jest trudna, a wiele eventów odbywa się bez zbędnego szumu. Odnosząc się do artykułu, który Wam linkowałem jakiś czas temu (umieszczony na Nordic Larping, link tutaj) wiele gier przeniosło się na tereny działkowe pod miasta. Zgaduję, że larpy tego typu przeciętnie mogą zebrać 35-50 osób. Przy czym te liczby dotyczą względnie bezpiecznego i leżącego daleko na frontowych tyłach regionu kijowskiego, może jeszcze Lwowa.
Scena larpowa w Ukrainie nigdy nie była gigantyczna, ale na pewno spadła jej liczebność, a jej struktura płciowa została zaburzona. To znaczy przepisy, mobilizacja oraz śmierć wielu mężczyzn, zmniejszyły pulę dostępnych graczy męskich.
Jako istotną zmianę prawdopodobnie wymieniłbym zmianę głównego języka komunikacji pisemnej i ustnej z rosyjskiego na ukraiński (byłoby to bardzo nietypowe dziesięć czy piętnaście lat temu). Historycznie istniała niezwykle silna więź z rosyjską społecznością larpową. Teraz jest ona martwa i raczej nienaprawialna w tym pokoleniu.
Ważnym niuansem jest to, że wszystkie wydarzenia związane z grami są wyraźnie ukierunkowane na zbieranie funduszy na wsparcie armii.
Obecnie ważną organizacją grupującą w jakiś sposób larpowców ukraińskich lub know how dla nich jest LARP UA (https://larp.ua/about/).
Historia
Zacznijmy od kwestii trudnych. Pierwotnym źródłem larpów w Ukrainie wydają się być: Donbas, Mariupol i Krym. Jeśli całkiem nie ominęły Was wiadomości w 2022, nie muszę wyjaśniać czemu grzebanie w materiałach i informacjach o wydarzeniach, jakie miały miejsce na początku lat 90., raczej nie jest prostym zadaniem. Zbyt wiele nie istnieje i zbyt wielu ludzi już się nie znajdzie.
Pierwsze larpy były niewielkie i lokalne. Pojawiły się na Ukrainie już pod koniec lat 80. i na początku lat 90. Wiele źródeł wskazuje, że większe inicjatywy do Ukrainy trafiły z Rosji w 1994 roku wraz z larpem Władcy Pierścieni, który zjednoczył większość ukraińskich klubów i graczy larpowych tamtych czasów.
Mniej więcej zgodni są moi rozmówcy, sugerując, że główny impuls płynął z Rosji do Charkowa (miasto to przez lata było centrum ukraińskiego larpowania), stamtąd do Doniecka i Mariupola (pobocznie też właśnie na Krym), a dopiero stamtąd do Kijowa, Dniepru, Odessy i dalej na zachód. Przy czym do regionów centralnych larpy przesunęły się dopiero pod koniec lat 2000. Kijów stał się wtedy mniej więcej Miastem Domyślnym dla larpów w Ukrainie. Jako ciekawostkę zaznaczmy, że padają sugestie, że w pierwszych latach larpów w Ukrainie środowisko było sprawdzane przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, poszukującej związków z przestępczością zorganizowaną i narkotykami. Wiecie: dziwne grupy ludzi bijących się w lesie. Wiele z tych pierwotnych grup larpowych miało charakter neohipiski.
Scena krymska, zaznaczmy, była głównie wspólnotą ludzi alternatywnych (hipisi/punkowcy/metalheadzi/nerdy), którzy jednoczyli się, grali i przyciągali więcej uwagi ze względu na położenie Krymu.
Na początku lat 90. istniała już rozwinięta, choć niewielka, społeczność – głównie bofferowa. Kontynuowała ona gry oparte o świat Tolkiena i inne gry fantasy. Jedna z grup, bardziej fabularna, skupiała się wokół niejakiego Serafima, który pracował w studiu filmowym Dowżenko. Studio to było dość popularne w Związku Radzieckim. Miał on dostęp do sprzętu kinowego i przeszedł szkolenie kaskaderskie. Pozwoliło to rozkwitnąć tej części społeczności, która nastawiona była na rozwój.
Około 1995–1996 roku ruch larpowy był już solidny, uformowany głównie wśród licealistów i studentów. W tym czasie ściśle współgrał z innymi nieformalnymi subkulturami młodzieżowymi – metalowcami, gotami, hipisami itd. Dostałem uwagi, że wtedy nie nazywano go larpami, lecz „tolkienizmem”, ponieważ jego sednem była fascynacja młodych ludzi trylogią Tolkiena. Istniały również gry historyczne (zwłaszcza po premierze „Braveheart” Mela Gibsona; różnych wersji Robina Hooda, gier o Królu Arturze itd.). Największe centra ruchu znajdowały się w Kijowie i Charkowie, choć liczba „tolkienistów” była zauważalna również w innych miastach.
Mocny dryf na zachód kraju i kolejne pokolenie larpowców pojawiło się wraz z nadejściem milenijnych gier osadzonych w świecie Harry'ego Pottera i nordyckich wpływów larpowych (co jest osobnym tematem, to znaczy jak Nordycy zanieśli jedną ze swoich wizji larpów sporej części Europy).
Mniej więcej do lat 2000-2005 społeczność była podzielona głównie na grupy bofferowe i graczy fabularnych, po czym bofferowcy podzielili się na własne społeczności sportowe, oddalając się coraz bardziej od prawdziwych larpów. Zlikwidowało to obecne mocno pod koniec lat 90. gry historyczne.
Kolejną ważną zmianą (spowodowaną dojrzewaniem i ogólnym wzrostem dochodów) było odejście od larpów poligonowych (klasyczne lasy, namioty, drewniane miecze) na rzecz wygodniejszych larpów w obozowiskach, wynajętych budynkach i obiektach. Leśne larpy przetrwały do inwazji, ale obecnie zanikają z powodu min, niewybuchów i obostrzeń stanu wojennego.
W latach 2000 - 2010 istniała też gałąź larpów odbywających się w mieście, wykorzystując je jako lokacje i grając między zwykłymi ludźmi. Zaczynały tak m.in gry Świata Mroku. W Polsce dla porównania taki mindset w podobnym okresie miały dramy wampirze w Cieszynie. O nich kiedyś napiszę. W Kijowie taka gra miała miejsce w październiku 1997-98-99-2000-2001. Oparta była na książce Zelaznego „Noc w Samotnym Październiku”. Nastąpiła zauważalna poprawa jakości gier – scenografii, kostiumów, scenariuszy i technologii.
Wracając do podejścia nordyckiego – nazwijmy je tak w dość kolosalnym uproszczeniu – w Rosji eksperymentowała niejaka Nika Bathen. W Doniecku grupa o nazwie Que Vadis [red. tak mi podano] próbowała kontynuować jej eksperymenty. Starali się stworzyć gry z niskim poziomem walki, skupione głównie na odgrywaniu ról i interakcjach.
W latach 2010-2022 scena larpowa w Ukrainie przeżywała okres intensywnego rozwoju, szczególnie w największych ośrodkach miejskich. Kijów, Lwów, Charków i Odessa stały się głównymi centrami aktywności larpowej. Lwów szczególnie wyróżniał się jako silny ośrodek społeczności World of Darkness, która stała się fundamentem ukraińskiej sceny larpowej związanej z tym uniwersum. Aneksja Krymu przez Rosję w 2014 roku i wybuch konfliktu w Donbasie wpłynęły na stabilność sceny kulturalnej, w tym larpowej. Jest też momentem, gdy pierwsza fala moich rozmówców opuściła kraj. Mimo to scena larpowa miała się nieźle.
Okres po Euromajdanie charakteryzował się „kulturowym odrodzeniem” na skalę niespotykaną od czasów uzyskania niepodległości. Jak zauważa Marina Pesenti w raporcie dla Chatham House, „ukraińska scena kulturowa rosła w śmiałości, różnorodności i skali od 2014 roku, w obszarach od wydawnictw po muzykę, produkcję filmową i teatr, po modę i wystawy”.
Szczególnie istotne dla środowiska larpowego było pojawienie się nowego ducha niezależności i sprawczości, gdzie Ukraińcy zaczęli na nowo interesować się swoim dziedzictwem kulturowym i szukać sposobów wyrażania się charakterystycznym ukraińskim głosem.
Ten okres kończy się w 2019 roku, gdy społeczność osiągnęła szczyt swojego rozwoju. Pandemia COVID-19 w 2020 roku, a następnie rosyjska inwazja w 2022 roku, zakończyły tę erę prosperity, zmuszając społeczność do radykalnej adaptacji do zupełnie nowych warunków.
I zaczęły zupełnie inną historię, którą może kiedyś opiszę.